Krzysztof Kuczyński. 31 maj. Najbardziej rozbrojony naród Europy to my. Statystyki posiadania broni palnej w Europie są nieubłagane. Polska plasuje się na samym końcu listy państw europejskich, jeżeli chodzi o ilość broni palnej w społeczeństwie. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż uzyskanie pozwolenia na broń przez Jak wynika z danych Policji, w roku 2016 w całej Polsce pozwolenie na broń w celu ochrony osobistej wydano tylko 244 osobom. Ilość ta stanowiła niespełna 1,8% wszystkich wydanych pozwoleń na broń palną. – W Czechach posiadanie broni do celów ochrony osobistej nie jest niczym nadzwyczajnym. W Polsce prawo do posiadania broni pojawiło się w 1430 roku, kiedy to król Władysław Jagiełło wydał edykt, który zezwalał szlachcie na posiadanie broni białej i palnej. Prawo to zostało uchwalone, aby wzmocnić obronność kraju, szczególnie podczas podboju tureckiego. Łatwiejsza procedura otrzymania pozwolenia na broń w Polsce. W uzasadnieniu projektu czytamy, że proponowana nowa ustawa ma zastąpić obecnie obowiązującą ustawę z 21 maja 1999 r. o broni i amunicji. Zmiana ma być podyktowana chęcią odblokowania dostępu do broni palnej dla praworządnych obywateli, pełnoletnich i zdrowych 31 grudnia ubiegłego roku w Polsce zarejestrowanych było 658,4 tys. sztuk broni. To o 70,5 tys. więcej niż rok wcześniej. Tak dużego przyrostu w ostatnich latach jeszcze nie było. kesimpulan penjelasan singkat mengenai sikap dan keterampilan yang dimiliki. Rok 2011 zwiastował Armageddon, kiedy to przestało obowiązywać rozporządzenie MSWiA w sprawie rodzajów szczególnie niebezpiecznych broni i amunicji. Dosłownie na kilka miesięcy otworzono myśliwym furtkę do rejestracji pistoletów i rewolwerów do celów łowieckich. Nie był to oczywiście zamierzony zabieg legislacyjny i jeszcze tego samego roku minister środowiska postanowił w rozporządzeniu dotyczącym szczegółowych zasad wykonywania dokonać ostatecznego rozwiązania kwestii broni krótkiej wśród myśliwych, czyli zabronić jej używania. Ku chwale tradycji łowieckiej Z uzasadnienia projektu rozporządzenia wynika, że broń krótka nie licuje z tradycjami łowieckimi. Nie sposób jednak nie zauważyć, iż kwestie łowiectwa raczej odgrywały drugorzędną rolę przy wprowadzaniu zakazu posiadania broni krótkiej przez myśliwych. Ważne było, aby po prostu zakazać im jej posiadania. Gdyby ktoś pochylił się nad tematem tradycyjnej broni do celów łowieckich, to zapewne zapytałby, dlaczego nie wolno myśliwym polować z łukiem i żeby było śmieszniej, to bodajże w lipcu 2013 roku w imię „tradycji” łowieckiej nowelizacją rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania pozbawiono polskich myśliwych możliwości polowania indywidualnego na zające (polowanie z zasiadki jak również na pomyka). Ale o tym może innym razem… W samym środowisku myśliwych nie brakuje zarówno przeciwników jak i zwolenników możliwości wykorzystywania broni krótkiej w łowiectwie. Pistolety i rewolwery w opinii sceptyków nie wpisują się w zasady etyki i tradycję polskiego łowiectwa. Pogląd ten również podzieliło Ministerstwo Środowiska, które w uzasadnieniu do projektu nowelizacji rozporządzenia podnosiło dodatkowo argument bezpieczeństwa publicznego. I tak oto sztucer kalibru 50 BMG (kaliber używany chociażby w samolotach i śmigłowcach wojskowych, który również może być zarejestrowany do celów łowieckich) w rękach myśliwego nie wzbudza takiego przerażenia, jak rewolwer czy pistolet przy pasku. Kilka tysięcy zarejestrowanych pistoletów i rewolwerów do celów łowieckich, których nie można zabrać na polowanie… Jako zrzeszenie myśliwych często godzimy się z odmiennym zdaniem, jednak od organów państwowych należałoby spodziewać się argumentacji podpartej rzetelną analizą obrazującą stan faktyczny zagadnienia. Faktem jest, że obecne przepisy prawa doprowadziły do absurdalnej sytuacji, w której broń krótka zarejestrowana do celów łowieckich jest w posiadaniu kilku tysięcy myśliwych nie mających prawa używania jej poza strzelnicą. Ministerstwo podtrzymało swoje stanowisko również przy kolejnej nowelizacji rozporządzenia pozostając obojętne na wniosek Polskiego Związku Łowieckiego, rekomendującego zasadność wykorzystania broni krótkiej na potrzeby dochodzenia i uśmiercania rannej zwierzyny. W praktyce łowieckiej nie da się uniknąć „postrzałków” i jest to zjawisko na stałe wpisane w czynności dotyczące wykonywania polowania. Jedyną skuteczną metodą minimalizacji ich występowania jest ciągłe podwyższanie umiejętności strzeleckich. Jednak i w tym zakresie prawo łowieckie nie pomaga myśliwym wykluczając również broń palną bocznego zapłonu z listy broni dopuszczonej do rejestracji przez myśliwych. Najwyraźniej wciąż jeszcze wielu decydentów nie może pogodzić się z myślą, że broń w bocznym zapłonie wcale nie musi być wykorzystywana wyłącznie do kłusowania, tym bardziej w rękach legalnego posiadacza. Na krótkim dystansie pistolet może być lepszy O ile argumenty dotyczące tradycji lub etyki są wartościami indywidualnymi, to względy bezpieczeństwa zarówno własnego, jak i otoczenia są kwestią kluczową dla wszystkich myśliwych wykonywujących polowanie. Każdy myśliwy, który chociaż raz doświadczył konieczności dochodzenia rannego dzika nocą w gęstym młodniku wie, że oddanie precyzyjnego strzału z broni długiej z lunetą czasami graniczy z cudem. Typowa broń długa myśliwska nie jest stworzona do strzelania na krótkim dystansie i przekonało się o tym wielu myśliwych, którzy spudłowali ponieważ „zwierzyna była za blisko”. Czasami jednak pudło może kosztować zdrowie myśliwego lub jego psa. Niewielkie rozmiary broni krótkiej w połączeniu z szerokimi właściwościami mobilnymi i szybkostrzelnością w pełni rekompensują mniejszą energię pocisku. Popularny 9mm kaliber pistoletowy na bliskich odległościach powinien skutecznie powstrzymać nawet szarżę dzika. Biorąc pod uwagę upowszechnianie polowań z psami, dystans strzelania bardzo często nie przekracza kilku metrów. Za skutecznością broni krótkiej w łowiectwie może przemawiać również argument, iż średnia wartość energetyczna pocisku najmniejszego aktualnie kalibru wykorzystywanego do wykonywania polowania w Polsce, w krańcowych odległościach dopuszczalnego prawnie strzału jest porównywalna z energią początkową popularnego pocisku pistoletowego 9×19. Inni mogą używać broni krótkiej do celów łowieckich Nieco bardziej wyrozumiałe prawo łowieckie funkcjonuje u naszych zachodnich sąsiadów, od których przecież czerpiemy latami najlepsze wzorce. Niemieccy myśliwi mogą posiadać dwie sztuki broni krótkiej ale coś za coś. Mogą ją wykorzystywać do dostrzeliwania postrzałków, realizacji odstrzałów sanitarnych w tym również konieczności uśmiercania zwierzyny konającej w wyniku wypadków drogowych. Tam prawodawca widzi realną potrzebę posiadania takiej broni w łowiectwie argumentując ją obowiązkami ustawowymi nakładanymi na myśliwych. Pewną analogię można by było przecież zastosować również w polskich realiach łowieckich? Z całą pewnością broń krótka w łowiectwie nie powinna stanowić alternatywy dla broni długiej. Raczej nie ma wątpliwości, że nie powinna więc ona stać się podstawową bronią myśliwego. Faktem jest również to, że posiadanie broni krótkiej powinno być poprzedzone szkoleniem z podstaw jej obsługi i używania. Być może kiedyś doczekamy się obiektywnego spojrzenia na współczesne realia łowieckie i choćby poprzez doświadczenia innych krajów uda się wypracować odpowiedni konsensus pomiędzy tradycją, bezpieczeństwem, a komfortem wykonywania polowań. Fot. Nadwiślański Oddział Straży Granicznej Broń palna w Polsce jest tematem pojawiającym się regularnie w debacie społeczno-politycznej. Podejście do tej właśnie kwestii polaryzuje wielu Polaków i wywołuje niemałe emocje, szczególnie w przypadku, gdy tuż za granicą toczy się wojna. I rzeczywiście być może nastał właściwy czas, aby również na gruncie polskim zastanowić się jak podejść do całej kwestii systemowo, nie tylko w sferze zdobywania uprawnień czy kupowania broni. Warto rozważyć, czy przypadkiem nie powinniśmy postawić za cel właśnie posiadania, ale nie broni tylko samych umiejętności jej użycia na wypadek wojny. Wojna w Ukrainie wywołuje duże emocje w zakresie podejścia do problematyki współczesnego bezpieczeństwa. Jednym z nurtów tego rodzaju debat jest, powracająca w Polsce cyklicznie, sprawa zwiększenia dostępności do broni palnej. Okazuje się bowiem, że nasz kraj w porównaniu do innych państw europejskich jest jednym z najbardziej rozbrojonych. Stąd też, być może, należy - widząc walki w Ukrainie - drastycznie lub wręcz rewolucyjnie zmienić ten stan rzeczy, szukając przy tym pomysłu na coś w rodzaju polskiej wersji II poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. W tym miejscu, może warto przytoczyć jej zapis, bo często jest ona przywoływana w uproszczonej interpretacji. Zapis w amerykańskiej konstytucji brzmi: "Ponieważ dobrze zorganizowana milicja jest niezbędna dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo ludzi do posiadania i noszenia broni nie ulegnie naruszeniu". Można zatem doszukiwać się korelacji między posiadaniem broni i niejako pierwotnym znaczeniem obrony powszechnej, ponieważ milicje były pewną namiastką samoorganizacji w warunkach braku konwencjonalnych zasobów wojskowych w ówczesnych Stanach Zjednoczonych. Należy chyba jednak przestrzec przed zbyt łatwym i prostym przenoszeniem wszelkich, najczęściej stereotypowych, podejść z gruntu amerykańskiego na polski. Potrzebujemy własnej refleksji nad całością umownej "II poprawki" do naszego systemu prawnego i przede wszystkim społecznego. Obserwacja działań w Ukrainie mówi wiele o tym, jak ważne jest dysponowanie czymś w rodzaju krajowej milicji, rozumianej oczywiście w kategoriach formacji ochotniczych, terytorialnych, rezerw itd. W uproszczeniu, chodzi o obywateli, którzy w warunkach największego kryzysu, jakim jest napaść na jego kraj, jest w stanie zasilić siły obronne, prowadząc działania w ramach wojska, służb mundurowych. Nie bójmy się również wspomnieć o działaniach wysoce nieregularne na tyłach wroga, ze szczególnym uwzględnieniem swoistych operacji stay-behind, które łączą operacje partyzanckue i sabotażowo-dywersyjne z wcześniej ukrytymi zasobami uzbrojenia oraz wyposażenia. W przypadku Polski zupełne, podyktowane ówczesnymi ocenami politycznymi, zerwanie ze szkoleniem podstawowym kolejnych roczników młodych ludzi doprowadziło do znacznego wyłomu w tego rodzaju możliwościach. Młodzi ludzie nie tylko przestali być szkoleni wojskowo, ale stracili również ważne obycie z bronią palną na potrzeby potencjalnego konfliktu. Mamy więc dziś do czynienia nie z problemem posiadania broni, bo to wydaje się być kwestią niejako pochodną w obecnych warunkach, ale czymś w rodzaju systemowej ułomności w zakresie szkolenia. I nie chodzi w żadnym razie o deprecjonowanie działań oddolnych, bo przecież bez nich stan faktyczny byłby jeszcze gorszy. Wielu społeczników od lat stara się wdrażać myślenie proobrone, gdzie bardzo istotnym, wręcz strategicznym aktywem jest właśnie szkolenie w zakresie broni palnej. Chodzi o dostrzeżenie, że nasze społeczeństwo, nawet wprowadzono zapisy ułatwiające dostęp do broni palnej, nadal zapewne borykałoby się z licznymi problemami dotyczącymi szkolenia - tak odnoszącymi się do infrastruktury, jak i innych kwestii, które są związane z obronnością. Nie jest bowiem tak, że np. posiadanie większej liczby pistoletów do celów obrony osobistej czy do użytku sportowego wprost przekłada się na efektywność formowania dodatkowych zasobów kadrowych dla sił zbrojnych i innych instytucji obronnych. Szczególnie, że w warunkach konfliktu zbrojnego formowanie milicji/oddziałów ochotniczych wymagać musiałoby dostępu do najczęściej zupełnie innego uzbrojenia, o specyfikacji typowo wojskowej oraz użytkowania tej broni w sposób różniący się od typowych wizyt na strzelnicach. Kluczowe umasowienie świadomości obronnej, w zakresie dostępu do broni palnej, nie będzie bowiem odnosiło się tylko do osób dziś pasjonujących się bronią i działających w organizacjach proobronych oraz na rzecz upowszechniania strzelectwa. Tym samym, każdy kto już teraz ma odpowiednie know-how w zakresie broni musi zrozumieć, i często rozumie, w wielu przypadkach wręcz tytaniczną pracę u podstaw jeśli chodzi o działania związane z psychicznymi i praktycznymi stronami nauczania młodych adeptów. Można byłoby pokusić się o dygresję, że kluczowe może być odcięcie się od typowo politycznego podejścia do tej kwestii, utożsamianego z wysoce uproszczoną lub wręcz trywializowaną formułą: zmienić prawo i będzie idealnie. W zamian jesteśmy przecież jako kraj w stanie zbudować podejście profesjonale, bazujące na doświadczeniach wojska, weteranów, organizacji proobronnych, ale też innych formacji mundurowych. Politycy winni być elementem subsydiarnym, uzupełniającym, a nie narzucającym ton działań. I nie chodzi o podważenie sytemu władz w kraju, ale zrozumienie, że mierzymy się z czymś więcej niż tylko kwestią polityczną, a tym bardziej polityczno-medialną. Rzeczywiście należy się jednak zgodzić, że nie mamy czasu na zbyt rozwlekłe debaty, trzeba bowiem wykorzystać presję wynikającą z obecnej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa europejskiego. Tak czy inaczej, całej sprawy nie można opierać jedynie na czystej statystyce, patrząc tylko na ilość broni palnej czy liczbę pozwoleń. Tu chodzi raczej o to, że jako kraj musimy zmierzyć się ze zbudowaniem świadomości relacji broń palna-obrona powszechna. Stąd też, najprawdopodobniej pierwszym krokiem dla nas jako całego społeczeństwa jest uznanie priorytetu w systemowym sformatowaniu przystępnych procesów szkoleniowych oraz ich jak największe rozpropagowanie. Mówiąc obrazowo, w sporze mieć broń czy mieć umiejętności ważniejsze jest to drugie. Szczególną rolę musi jednak odegrać również kooperacja obywatelska i państwowa. Dlatego należy naciskać, aby przede wszystkim utrzymać lub wzmocnić strukturalne podejście do rozbudowy infrastruktury niezbędnej do szkoleń, rzeczywiście wspierać racjonalną debatę o potrzebach nowoczesnego stosunku do obowiązków bycia rezerwistą oraz kolejnych formach odbywania przeszkoleń wojskowych. Wbrew pozorom największym wyzwaniem w kontekście broni palnej w Polsce jest zreformowanie procesów edukacyjnych, chociażby na poziomie szkolnictwa średniego i wyższego, tak aby ci, którzy otrzymują młodych adeptów mogli ich szkolić z pewną już świadomością w zakresie zrozumienia bezpieczeństwa jednostki i państwa. Jest to tak samo istotne, jak wspieranie inicjatyw prywatnych w dziedzinie upowszechniania strzelectwa, które wielokrotnie bazują np. na bardzo rozwiniętych procedurach szkoleniowych, często wynikających z bazy doświadczeń osób je prowadzących. Mowa chociażby o byłych wojskowych, w tym tych z jednostek specjalnych. Patrząc na specyfikę oporu naszego sąsiada wobec agresji Rosji, może czas skończyć z łatwymi tezami. Zwyczajne wprowadzenie do każdego osiedlowego sklepu działu z bronią i amunicją nie jest i nie będzie czymś w stylu magicznej formuły, która zamieni nasz kraj w niezdobytą - pod względem militarnym - fortecę. Obywatele powinni być jednak w sposób jak najbardziej powszechny szkoleni w zakresie postaw proobronnych, zaś strzelectwo i świadomość możliwego posiadania uprawnień w przypadku broni oraz samodoskonalenia winno być jednym z filarów tego myślenia strategicznego. Trzeba do tego podejść jednak mniej ideologicznie (szczególnie opierając się na nośnych koncepcjach libertariańskich, łączonych chociażby z najgłośniejszymi hasłami w zakresie dostępu do broni w Polsce), a nad wyraz pragmatycznie i narzędziowo. Polacy najpierw muszą "być" świadomi potrzeb i możliwości wspierania swoim wyszkoleniem strzeleckim sfery bezpieczeństwa kraju, a następnie już ci, którzy będą chcieli, dopracują umowną sferę "mieć". Na obecną chwilę nie stać nas jako państwa flankowego na miałkość w dyskusji o broni, zarówno jeśli chodzi o argumenty strony przeciwnej wprowadzaniu jakichkolwiek zmian do prawa, jak i tych, którzy widzieliby Polskę jako państwo z własną umowną "II poprawką do konstytucji", jak w przypadku Stanów Zjednoczonych. Polska, własna droga musi być wypracowana w sposób szybki, ale bazując na doświadczeniach skandynawskich, a przede wszystkim wiedzy polskich specjalistów oraz praktyków. W Polsce podstawową kwestią podczas ubiegania się o pozwolenie na broń palną jest wiek wnioskodawcy. Prawo dopuszcza możliwość posiadania broni osobom, które ukończyły 21 lat. Ubiegający musi nie stanowić zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego. Należy też podać ważną przyczynę posiadania broni. Bronią mogą także dysponować myśliwi z rocznym stażem, strzelcy sportowi czy kolekcjonerzy. Jaką broń można posiadać bez zezwolenia? Bez zezwolenia można gromadzić broń w zbiorach muzealnych. Dozwolona jest także broń palna pozbawiona cech użytkowych, alarmowa o kalibrze do 6 mm, paralizatory, ręczne miotacze gazu obezwładniającego oraz broń pneumatyczna. Co ciekawe, bez żadnego upoważnienia można posiadać broń palną rozdzielnego ładowania, wytworzoną przed rokiem 1885 oraz repliki tej broni. Jaka broń jest niezgodna z prawem? W żadnym wypadku nie można dokonywać przeróbek broni. Dotyczy to zmieniania jej rodzaju, kalibru czy przeznaczenia. Takie przerabianie broni zalicza się jako nielegalny wyrób broni. Kto nie uzyska pozwolenia na broń palną? Pozwolenia na pewno nie zdobędzie osoba: skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo skazana prawomocnym wyrokiem za nieumyślne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu w komunikacji nieposiadająca stałego miejsca pobytu w Polsce uzależniona od substancji psychoaktywnych bądź alkoholu posiadająca zaburzenia psychiczne Możliwe jest także uzyskanie pozwolenia na broń przez osobę pełnoletnią, przed 21 rokiem życia, w ramach wyjątku. Stanowi on sytuację, gdy dana organizacja sportowa lub szkoła skomponuje odpowiedni wniosek. Będzie to jednak broń przeznaczona tylko do celów sportowych. Kto wydaje pozwolenia na broń i jakie dokumenty trzeba złożyć? Pozwolenia na broń palną udziela komendant wojewódzki Policji. Należy złożyć wniosek składający się z podstawowych danych osobowych, wymieniający rodzaje broni, liczbę jednostek i cel, jakiemu ma służyć. Trzeba załączyć także powód, dla którego ubiegamy się o pozwolenie. Jeżeli jest to ochrona osobista, należy udowodnić stałe, realne zagrożenie życia, zdrowia bądź mienia. Do wniosku obowiązkowo dodajemy orzeczenie lekarskie i psychologiczne, dowód uiszczenia opłaty skarbowej za wydanie decyzji, która wynosi 242 zł, a także dwa zdjęcia. Konieczne jest także zdanie egzaminu przed komisją ze znajomości przepisów dotyczących posiadania, używania i posługiwania się daną bronią. Opłata za egzamin wynosi 500 zł. W jakim celu można zdobyć pozwolenie na broń? Podczas ubiegania się o pozwolenie trzeba poinformować o ważnej przyczynie posiadania broni. W zależności od stanu faktycznego celem może być: ochrona osobista bądź osób i mienia łowiectwo zastosowanie sportowe rekonstrukcja historyczna kolekcjonerstwo zastosowanie szkoleniowe Konsekwencje bezprawnego posiadania broni Mówi o nich Art. 263 § 2 k. k.: kto bez wymaganego zezwolenia posiada broń palną lub amunicję, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat ośmiu. Droga do legalnego posiadania broni jest żmudna i wyboista. Alternatywę mogą stanowić repliki broni czarnoprochowej. Propaganda mediów głównego nurtu Dzisiaj chciałbym przedstawić wam temat obrony własnej. Chodzi mi o prawo do broni. Wypowiedź będzie dość rozbudowana, ponieważ chciałbym skupić się na pewnych płaszczyznach, a także na plusach i minusach tego rozwiązania. Co prawda nie jest to aktualnie główny temat, ale dość ważny, ponieważ Polska jest jednym z najbardziej „rozbrojonych” krajów w Europie. Wiadome, że główne media biorą za przykład Stany Zjednoczone, gdzie jest dość powszechny dostęp do broni i pokazują w niektórych wydaniach informacyjnych sceny mrożące krew w żyłach z użyciem pistoletów lub jak jakaś grupa ludzi strzela się różnymi rodzajami karabinów, ale raczej takie zjawisko to rzadkość. Bardziej są popularne sceny z udziałem zwykłego pistoletu. Mój punkt widzenia jak miałaby wyglądać ewentualna legalizacja dostępu do broni Moim zdaniem każdy zrównoważony psychicznie obywatel powinien mieć ułatwiony do broni, ale na pewnych zasadach. Człowiek, który chce się ubiegać o licencję na posiadania pistoletu powinien przejść podstawowe testy psychologiczne, a także mały kurs. Podczas, gdy ukończy te wszystkie wymagane rzeczy do posiadania licencji na broń powinien iść do sklepu ze wszystkimi papierami, które świadczą o tym, że może kupić sobie chociaż pistolet. Jeżeli chodzi o samą niekaralność uważam, że ten wymóg powinno się skrócić. Osoba, która ubiega się o pozwolenie na uzyskanie broni powinna być nie karana minimum przez 5 lat, na przykład jak kilka lat wcześniej dostała jakiś wyrok i po minięciu przykładowo tego okresu pięcioletniego powinna również uzyskać pozwolenie. W tym wypadku posiadanie broni powinno być zakazane dla osób, które posiadają jakikolwiek wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci lub za zabójstwo. Broń również nie powinna być dozwolona dla osób uzależnionych od narkotyków lub alkoholu. Chyba, że te osoby okażą zaświadczenie od lekarza, że są zdrowi. W przypadku uzależnienia od narkotyków całkowite wyleczenie z tego nałogu, natomiast w przypadku alkoholizmu bycie trzeźwym alkoholikiem. W przypadku innych broni, na przykład karabinów dana osoba powinna przejść dodatkowe kursy na używanie takiego rodzaju broni. W dodatku wymóg tłumaczeniu się państwu na co potrzebna mi jest broń powinien zostać zniesiony. Z racji wprowadzenia uproszczeń w zdobyciu broni powinna zostać przywrócona kara śmierci za zabójstwo z premedytacją. Plusy i minusy posiadania broni Plusy posiadania broni:● możliwość samoobrony bez używania jakichkolwiek umiejętności walki,● większe prawdopodobieństwo spadku w statystykach przestępczości na terytorium naszego kraju,● większe poczucie bezpieczeństwa,● awans w statystykach, jeżeli chodzi o posiadanie broni w Europie,● spowodowanie rozpadu niektórych grup, które zajmują się nielegalnym handlem bronią. Minusy posiadania broni:● u niektórych osób może występować stres, który jest spowodowany tym, że inni ludzie będą nosić broń w większej skali, podczas wyjścia na dwór, jeżeli oczywiście nastąpią zmiany w prawie do posiadania broni,● występuje pewne prawdopodobieństwo wzrostu przestępczości, aczkolwiek moim zdaniem niewielkie,● możliwe jest również ryzyko wzrostu samobójstw przy użyciu broni palnej. Co by się wiązało z wprowadzeniem powszechnego dostępu do broni? Wprowadzenie większego prawa do broni ewentualnie musiałoby się wiązać z:● wprowadzeniem kary śmierci za zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i musielibyśmy narazić na krytykę Unii Europejskiej za stosowanie takiego zabiegu w demokratycznym państwie,● zaostrzeniem innych kar pozbawienia wolności z użyciem broni palnej, na przykład napady z użyciem pistoletu. Jak widzicie większy dostęp do posiadania broni w Polsce? Piszcie w komentarzach! Pozdrawiam: JJ. Continue Reading not. Tomasz Modzelewski Temat wraca w Sejmie. Projekt ustawy o broni i amunicji został już zaakceptowany przez Komisję Ustawodawczą. Magdalena Błeńska, posłanka Koła Poselskiego Republikanie: Polska na tle państw europejskich jest jednym z najbardziej rozbrojonych krajów, włącznie z naszymi służbami mundurowymi, czyli policją i wojskiem. Niestety policjanci i żołnierze czy inne osoby na co dzień pracujące z bronią i posługujące się nią, nie mogą tej broni posiadać ani szkolić się poza pracą. A to jest kluczowa sprawa, aby osoby, które mają nas bronić i dbać o nasze bezpieczeństwo, mogły to robić nie tylko w teorii, ale i w praktyce. Do tej pory nie mogą nawet dokupić samodzielnie amunicji. Efekt jest taki, że polski policjant wystrzeliwuje około siedmiu naboi rocznie. To absolutnie za mało, żeby można było mówić o jakimkolwiek poziomie wyszkolenia. I pierwszy krok, który jako kraj musimy wykonać, to zmiana w tym zakresie. Polska w ogóle ma w tej dziedzinie długie tradycje. Historia zakazu posiadania broni nie jest długa, znacznie dalej sięga historia związana z tym, że Polacy broń posiadali i potrafili się nią posługiwać. Ta kultura istnieje i istniała wcześniej. Na tle obecnej Europy jesteśmy bardzo spokojnym narodem, a jednocześnie mamy dużo mniejsze uprawnienia w stosunku do np. Skandynawów, gdzie broń jest obecna w większości domów. Czemu więc mamy się jakoś wyróżniać albo nie zasługiwać na broń? Tym bardziej, że jesteśmy najbliżej rzeczywistego konfliktu zbrojnego, czyli wojny na Ukrainie. *** Poseł Jan Klawiter, niezrzeszony: Nie jestem skory do poparcia liberalizacji przepisów, ponieważ widzę w tym pewne istotne niebezpieczeństwo. W Stanach Zjednoczonych dochodzi do masowych morderstw, bo jacyś szaleńcy posiadają broń. Upowszechnienie możliwości jej posiadania w Polsce spowodowałoby wzrost liczby ofiar tego typu działań. Rozumiem, że każdy chciałby mieć takowe zabezpieczenie, na wypadek pojawienia się złodzieja czy na wypadek bandyckiego napadu, ale niestety zadziałałby tutaj pewien psychologiczny mechanizm: Jeżeli ja, człowiek cywilizowany i mający skrupuły, zostałbym zmuszony do użycia broni przez kogoś, kto będzie nastawać na moje życie i bezpieczeństwo, to w takiej sytuacji i tak bandyta okazałby się bardziej sprawny, bo on, w przeciwieństwie do mnie, nie będzie się zastanawiać, tylko działać. A gdy ktoś taki wie, że potencjalna ofiara najprawdopodobniej nie posiada broni, to waży swoje zachowanie. Wprawdzie pobije, okradnie, ale nie będzie niepotrzebnie narażał się na wieloletnie więzienie z powodu zabicia człowieka. W Stanach Zjednoczonych tradycja posiadania broni jest zupełnie inna, u nas przyniosłoby to więcej złego niż dobrego. Pewien pożytek, owszem, byłby, ale z drugiej strony zauważam, że ludzie zatracają obecnie pewne podstawowe wartości.

posiadanie broni w polsce za i przeciw