Ten E-book pomoże Ci poprawić najważniejsze błędy w Twojej pracy dyplomowej. Teraz udostępniam go zupełnie za darmo! Jeżeli: piszesz lub napisałeś pracę dyplomową, promotor ciągle wskazuje Ci nowe błędy, nie wiesz, na co należy zwrócić szczególną uwagę, nie wiesz jakie elementy są ZAWSZE sprawdzane, masz mało czasu,
Możesz odkryć, że popełniasz zgubne błędy. A może nawet aż 14 takich błędów. 1/14 1. Nierozumienie celów przedsiębiorstwa. Adam Holesch/Chromorange/PAP/DPA / PAP. Obowiązkiem każdego zatrudnionego jest rozumienie celów firmy. Nawet jeśli nikt ci nie powiedział, co jest najważniejsze, nie oznacza to, że nie możesz tego
Zgodnie z przepisem art. 104 § 1 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego ( (t.j.: Dz. U. z 2021 r., poz. 735), organ administracji publicznej załatwia sprawę przez wydanie decyzji, chyba że przepisy Kodeksu stanowią inaczej. Jakkolwiek Kodeks postępowania administracyjnego nie definiuje wprost pojęcia „decyzja”, to jednak w 
JAKIE BŁĘDY POPEŁNIŁ SZTAB DUDY? Gośćmi Aleksandra Majewskiego są prof. Mieczysław Ryba, KUL, dr hab. Krzysztof Prendecki, Politechnika Rzeszowska i Marcin W
Zob. np. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie z dnia 4 listopada 2011 r., II SA/Sz 848/11; wyrok WSA w Gliwicach z 10 czerwca 2009 r., IV SA/Gl 257/09, Lex nr 553428; Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu z dnia 3 grudnia 2009 r., II SA/Op 380/09, Lex nr 551821; Rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody
kesimpulan penjelasan singkat mengenai sikap dan keterampilan yang dimiliki. Z mojego doświadczenia doradczego i rekruterskiego wynika, że umiejętności autoprezentacji kandydatów w procesie nie zawsze rosną proporcjonalnie do ich stażu. Postanowiłam podsumować najważniejsze błędy, które popełniają osoby zaprawione bojem na rynku pracy. Sprawdź, czy jako doświadczony kandydat odnajdziesz w tekście obszar do własnej Brak określonego celu na doświadczonych kandydatów wchodzi w procesy rekrutacji automatycznie, bez dłuższej refleksji. Ktoś się do nich odzywa, widzą ciekawą ofertę i postanawiają wysłać CV. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że często takie podejście komplikuje kolejne kroki procesu – osoba nie ma motywacji, nie potrafi podjąć decyzji o zmianie, gdy nagle pojawi się oferta pracy. Dlatego na początku warto zdefiniować, z jakim celem wychodzisz na rynek? Może główną motywacją jest chęć sprawdzenia się na tle innych, zbadania rynku? A może faktycznie jesteś zdecydowany na zmianę, jeśli pojawi się oferta spełniająca pewne kryteria (patrz: pkt. 4)? Oszczędzisz tym samym czasu i zbędnych emocji zarówno sobie, jak i Brak błąd często występuje z pierwszym opisanym uchybieniem. Jeśli kandydat automatycznie wchodzi lub wręcz jest „wciągany” do procesu rekrutacji, często nie ma motywacji do dobrego przygotowania. Brakuje mu danych o firmie, do której aplikuje, nie pogłębia informacji uzyskiwanych w toku rekrutacji, nie zadaje pytań, sprawia wrażenie osoby niezainteresowanej ofertą. Rekruter bardzo szybko dostrzega pasywność kandydata. Można powiedzieć: OK, jestem cennym specjalistą na rynku, nie muszę się starać. Z drugiej strony, postępując w ten sposób sam narażasz się na straty – zbyt pochopne podjęcie decyzji o zmianie lub zbyt szybkie odrzucenie oferty bez dogłębnej analizy możliwości. Poza tym, najzwyczajniej w świecie, budujesz w ten sposób niezbyt dobre doświadczenie z Twoją marką Niewłaściwe przedstawienie z kilkunastoletnim doświadczeniem często robią w życiu zawodowym różne rzeczy. Jedną z największych trudności, które spotykają ich w rekrutacji, jest konieczność przedstawienia swojego profilu adekwatnie do danej oferty. Często widzę, że moi klienci próbują pokazać się w jak najpełniejszy i szczegółowy sposób albo, wręcz przeciwnie, popadają w niewiele znaczące ogólniki. Przyznam, że odpowiednie opisanie swojego profilu i selekcja informacji to nie lada sztuka. Trzeba jednak zmierzyć się z tym zadaniem, by efektywnie aplikować na wybrane oferty i być trafnie wybieranym przez head hunterów. Niekiedy słyszę od klientów: Ci rekruterzy są jacyś dziwni, wysyłają mi zupełnie niedopasowane oferty. Owszem, są na rynku rekruterzy, którzy popełniają tak proste błędy, jeśli jednak takie sytuacje zdarzają Ci się raz na jakiś czas, warto zrewidować swój profil i ocenić, czy eksponujesz w nim te aspekty, na których faktycznie Ci Brak zdefiniowanych kryteriów nowej biernie wchodzący w proces rekrutacji często nie wie, jakie ma oczekiwania w związku z nową pracą. Nie określa konkretnie kryteriów, które powinna spełniać nowa oferta, by zyskać przewagę w stosunku do obecnej pracy. Wydłuża to znacznie proces selekcji adekwatnych propozycji i ostateczną decyzję, gdy pada oferta. Często tacy kandydaci odsuwają decyzję w czasie, ponieważ sami nie wiedzą, czy oferta ma szansę być lepsza niż obecne zatrudnienie. Nie daj się złapać w to błędne koło niedookreślenia i braku decyzyjności. 5. Zbytni optymizm w ocenie czasu kandydaci, zwłaszcza tacy, którzy od dawna nie poszukiwali pracy, uważają, że to będzie krótka piłka. Kilka aplikacji, parę zapytań od rekruterów i ciekawa oferta znajdzie się na stole. Niestety, takie sytuacje nie są codziennością. Nawet jeśli Twoje kompetencje są pożądane i unikalne na rynku, poszukiwania mogą potrwać dłużej niż myślisz. Kilka miesięcy, a może nawet więcej. Dlaczego? Choćby dlatego, że ze swoim bagażem doświadczeń jesteś bardziej selektywny i masz określone oczekiwania, co spowoduje, że wiele potencjalnych ofert odpadnie w przedbiegach albo okaże się chybiona w toku rekrutacji. Poza tym, mogą nie zagrać czynniki „miękkie”: niedopasowanie do kultury organizacji, bieżących wyzwań w zespole, zwyczajny brak chemii w kontakcie. Weź to pod uwagę i daj sobie czas na Brak zaufania do spotykam się z klientami, którzy w swojej karierze lubią wpadać z deszczu pod rynnę. Mimo wielu doświadczeń, powielają podobne błędy przy wyborze nowego pracodawcy. Gdy szczegółowo analizujemy te sytuacje, okazuje się, że często „coś” od początku nie pasowało, już na etapie rekrutacji. Pojawiały się jakieś niedopowiedzenia, szef wydawał się dziwny, sytuacja zespołu i obowiązki niejasne…Przeważyła chęć zmiany, oferta lepszych zarobków i kandydat zmienił pracę na taką, która wcale nie przyniosła mu więcej satysfakcji. Polecam zaufać własnej intuicji. W końcu intuicja to często nic innego jak informacje, które odbieramy z otoczenia, ale nie przetwarzamy ich świadomie z braku zasobów poznawczych. Dlatego warto ją włączać w proces wymienionych błędów możesz się ustrzec dzięki pracy, którą wykonasz przed wyjściem na rynek. Warto odrobić taką pracę domową zawczasu, by później nie pogubić się w wirze codziennych zadań i procesów rekrutacyjnych.
Rozmawiam z ciekawymi ludźmi. Konkretnie i bez owijania w bawełnę. Mój cel? Wydobyć z rozmówców prawdę, na jaką nie zdobyliby się w telewizyjnym studiu. Wywiady powstają dzięki wsparciu społeczności Patronite. Dołącz: Instagram: rafal_gebura Mail: @ Cykl gawęd, które dają słuchaczowi możliwość poznania i zaprzyjaźnienia się z naszym gościem – bohaterem tygodnia. Podsumowanie dnia w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Zapraszamy od poniedziałku do piątku, tuż po Gospodarzami programu są: w poniedziałki - Bianka Mikołajewska, we wtorki - Paweł Balinowski, w środę - Tomasz Terlikowski, w czwartki - Piotr Salak, w piątki - Marek Tejchman. Rozmowy o dobrym życiu, własnej definicji sukcesu, cyfrowym minimalizmie i trudnych decyzjach - dla najbardziej inteligentnych słuchaczy w Polsce. See for privacy and opt-out information. Filmy, seriale, komiksy, książki i gry. Rzeczy niszowe i głośne premiery. Gorące dyskusje, kompleksowe omówienia, nowości, starocie i wiele więcej. Po prostu popkultura w najlepszym wydaniu. „Luźne rozmowy na (nie)typowe tematy” Dzięki podcastowi nabierzesz świeżego spojrzenia na (z pozoru) oczywiste sprawy. Posłuchasz o kulisach pracy stewardessy, strażaka czy baletnicy; poznasz szczegóły erotycznego życia ptaków; dowiesz się, co o przyszłości mówi nauka i jakie przyjęcia wyprawia Maryla Rodowicz, a także… sprawdź, co skrywa pozostałe ponad 100 odcinków! Choć moi rozmówcy pochodzą z przeróżnych światów; pracują w różnych branżach; mają rozmaite zainteresowania oraz doświadczeni ... Stacja Zmiana to podcast dla osób lubiących zmiany, i tych którzy zmian się boją. To podcast o tym, że coś trzeba przywitać, a coś pożegnać, bo w życiu coś się kończy, a coś się zaczyna. Będziemy rozmawiali o zmianach w naszym funkcjonowaniu, dbaniu o zdrowie fizyczne, psychiczne, emocjonalne i duchowe, decyzjach szalonych i decyzjach przemyślanych. Będziemy rozmawiali z osobami, którzy zmiany przeszli, przechodzą lub wiedzą dużo na temat zmian. Podcast prowadzony jest przez Katarzynę Michał ... Moją ideą jest budowanie ciekawego doświadczenia klienta. Obsługa klienta to zmyślnie przygotowana strategia, ale bywa również sztuką. W Klientomanii piszę i rozmawiam o mądrym podejściu do klienta i jego obsługi. Odkrywam i komentuję świat sprzedaży i całkiem nowych relacji na linii marka-konsument. Pomagam przedsiębiorcom i osobom zawodowo związanym z tymi zagadnieniami działać skuteczniej, na miarę czasów, w których żyjemy oraz przygotować się na zmiany, które niewątpliwie nadejdą. Hubert i Filip, dwóch trzydziestoparolatków, lubią opowiadać o obejrzanych filmach i serialach. Lubią zwiedzać internety i grać w gry. Lubią popkulturę i lubią, jak rzeczy są spoko. Jeśli szukacie podcastu, który odpowie na pytanie: który film z Marvel Cinematic Universe zasługuje na wszystkie pochwały świata? Albo: czy Luke Skywalker jest najlepszy? Ewentualnie: kto by wygrał, HBO czy Netflix, to trafiliście najlepiej, jak tylko mogliście. Zapraszamy! Podcast popkulturalny. Najnowsze doniesienia ze świata filmów, seriali, literatury i komiksów. Wszystko co musisz wiedzieć, żeby zabłysnąć wśród znajomych.
Najpewniej chcielibyśmy nie popełniać błędów. Chcielibyśmy realizować swoje plany tak, a nie inaczej. Chcielibyśmy nie ranić innych. Tymczasem popełniamy błędy, mylimy się, podejmujemy złe decyzje. Nie można temu zaprzeczyć. Czy to źle? Św. Ignacy mówił: ten, kto popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy. Czy da się nie upadać na duchu tuż po popełnionym błędzie? Myślę, że nie. Potrzebujemy czasu smutku i późniejszej refleksji. Poszukajmy kogoś, z kim będziemy mogli o tym porozmawiać. Błędy uczą nie tylko nas, ale także innych. To dzięki nim, możemy stawać się lepsi. To one dają nam możliwość wyciągania konsekwencji na przyszłość. >> Poznaj jedną ze wskazówek św. Ignacego Pewnie pomyślicie, jak błędy mogą pomagać? Komu? W czym? Przede wszystkim tym, którzy je popełniają. To momenty, kiedy możecie zobaczyć, że nie jesteście doskonali, że nie jesteście idealni, że jesteście... normalni. Popełniacie błędy, grzeszycie, mylicie się i... bardzo dobrze jest sobie o tym przypominać od czasu do czasu. MEDYTACJA (min. 20 minut) 1. Najpierw przeczytaj fragment Pisma Świętego. Marnotrawny syn - Łk 15,11-32 2. Odmów modlitwę przygotowawczą. Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. 3. Wyobraź sobie tą scenę. Wyobrażę sobie, jak młodszy syn w swej zapalczywości porzuca ojcowski dom. Zabiera co jego i odchodzi. Zobaczę ojca, jak każdego dnia cierpliwie czeka na powrót syna. Zobaczę radość ojca z powrotu umiłowanego dziecka. Mogę też przyjrzeć się rozżaleniu starszego syna i jego postawie dystansu i chłodu wobec ojca i młodszego brata. 4. Powiedz o swojej prośbie w modlitwie. O łaskę zobaczenia, że Bóg wyprowadza dobro z moich grzechów. 5. Zastanów się nad tym fragementem. Pomyślę o swoich najpoważniejszych błędach życiowych, które mnie męczą i z którymi do tej pory się nie pogodziłem. Co to takiego? O jakie zdarzenia, jakie relacje, jakie sprawy chodzi? Dalej zobaczę, że mimo popełnienia poważnych, a może nawet bardzo ciężkich błędów nadal żyję. Bóg mnie nie ukarał, nie zesłał gromu z jasnego nieba, aby mnie zniszczyć. Wciąż mnie kocha. Jego miłość jest większa od moich grzechów. Czy to dostrzegam? Dalej pomyślę o tym, że Bóg nie tylko ciągle mnie kocha, ale pragnie dla mnie szczęścia. Jest gotów przyjąć mnie z otwartymi ramionami, jeśli tylko sam podejmę taką decyzję. Czy wierzę w to, że mogę zawsze powrócić do Boga mimo wcześniejszego odejścia od Niego? Przyjrzę się uważnie swemu sercu - czy przypadkiem zamiast Bożego miłosierdzia i przebaczenia nie wybieram ukrytych strategii samozbawienia - np. nieustannego karania siebie za popełnione zło; zapracowywania na miłość Boga - postawa starszego syna; nieustannego oskarżania siebie - młodszy syn, który wracając do ojca, ma pretensje do siebie. >> Jak żyć na co dzień medytacją ignacjańską? Jeśli tak jest, to powiem o tym Bogu i poproszę, aby uwolnił mnie od moich obsesji i pozwolił cieszyć się nowym życiem płynącym z daru Jego bezwarunkowego prze baczenia. Młodszy syn nauczył się wiele o sobie i swoim ojcu w wyniku swojego zagubienia. Zobaczył, że miłość ojca do niego jest większa niż wszelkie zło. Poznał też lepiej siebie - nauczył się z większą roztropnością podchodzić do swoich wewnętrznych impulsów. Czego ja nauczyłem się o sobie i o Bogu w wyniku popełnionych błędów i grzechów? Czy jest to dobra, konstruktywna wiedza, która pozwala mi lepiej żyć, czy raczej naznaczona piętnem rezygnacji nauka, że lepiej więcej nie próbować? Czy umiem dostrzec, że Bóg nie tylko leczy rany, które zadałem sobie i innym ludziom, ale też wyprowadza z tych trudnych i bolesnych doświadczeń konkretne dobro dla mnie? Nie chodzi o to, by w przyszłości dawać sobie przyzwolenie na błędy, ale gdy się ich dopuszczę, bym z większą ufnością umiał wracać do Boga, który zawsze na mnie czeka. 6. Pomódl się na koniec. Co mnie najbardziej uderza w przypowieści o marnotrawnym synu i miłosiernym ojcu? Czy doświadczam na sobie Bożego miłosierdzia - bezwarunkowego i całkowitego wybaczenia ze strony Boga Ojca? Czego do tej pory nie wybaczyłem jeszcze sobie lub innym ludziom? A może potrzebuję przebaczyć samemu Bogu? Porozmawiam o tym z Bogiem jak dorosły z dorosłym. Na koniec odmów modlitwę Ojcze nasz... Więcej medytacji znajdziecie w książce "Żyj mądrze".
- Władimir Putin otwarcie wyjawia swoje plany. Choć niektórzy nie wierzą, że je zrealizuje, ponieważ są zbyt bezczelne - mówi prof. Roman Kuźniar w rozmowie z "Polską Zbrojną". Jakie to plany? Po pierwsze, zajęcie tych ziem ukraińskich, które Putin uważa za historycznie należące do Rosji, czyli Krymu i wschodniej części Ukrainy. Po drugie, uniemożliwienie Ukrainie stania się normalnym państwem i częścią Zachodu. Po trzecie, rozbicie spójności Unii Schwarzgruber, "Polska Zbrojna": Jak agresja Rosji wobec Ukrainy zmieniła sytuację w Europie pod kątem bezpieczeństwa?Prof. Roman Kuźniar: - Po raz pierwszy od 1945 roku jeden kraj napadł na drugi i odebrał mu kawałek terytorium. Co więcej, ten, który dokonał tej agresji, zakwestionował zasady międzynarodowego porządku, które - z jego udziałem - zbudowaliśmy po II wojnie światowej oraz po okresie zimnej wojny. Moskwa zakwestionowała własny wkład w powstanie tego porządku, a także zasady wynikające z "Karty Narodów Zjednoczonych" i ustaleń Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Dokonała tego w imię powrotu do koncepcji międzynarodowych stosunków, które uważaliśmy za przeszłość: mocarstwa mają własne strefy wpływów, które zbrojnie poszerzają, nikomu z zewnątrz nie pozwalają się w nie wtrącać, liczy się tylko współpraca kilku z nich, a cała reszta nie ma głosu. Te sprawy nas dotyczą, bo jesteśmy sąsiadem Ukrainy. A dla nas - jako mniejszego państwa - ważne jest respektowanie zasad prawa międzynarodowego. Mamy też fatalne doświadczenie ze strefami wpływów i porozumieniami mocarstw. Słowem, agresja Rosji na Ukrainę dotyka nas bardzo, i to się bać? Prasa straszy nas lecącymi na Polskę Iskanderami z Moskwie chodzi o wytworzenie atmosfery zagrożenia. Definiuje ona szacunek i swoją pozycję przez wywoływanie strachu. Powinniśmy rzetelnie oceniać rosnący w ostatnim czasie potencjał Rosji i jej intencje, ale nie ulegać kreowanemu przez media wrażeniu kwartalniku "Sprawy Międzynarodowe" polemizuje pan z Johnem Mearsheimerem, obarczającym Zachód winą za ostatnie polityczne posunięcia Moskwy. Jakie błędy popełnił Zachód? Zbyt optymistycznie patrzył na Rosję?- Formułuję odwrotną diagnozę niż profesor Mearsheimer. Wyraża on poglądy wielu badaczy i polityków, którzy twierdzą, że rosyjska retoryka antyzachodnia i poczynania Rosji są efektem lekceważenia po zimnej wojnie przez Zachód jej uzasadnionych interesów. Uważają oni, że trzeba uznać specjalne prawa Moskwy. Przekonują, że stała się jej krzywda. Tłumaczą, że przeżywa ona traumę po upadku swego statusu. Twierdzą również, że Zachód popełnił błąd, rozszerzając się w kierunku Europy Wschodniej i Południowej, gdzie była rosyjska strefa wpływów. Według nich, przyjęcie nowych państw do NATO stworzyło zagrożenie dla Moskwy, a do Unii Europejskiej - odebrało jej wpływy polityczno-ekonomiczne. Uważam, że jest wręcz odwrotnie. Zachód od początku zbyt wspaniałomyślnie traktował Rosję. Zignorował gigantyczne szkody, jakie Związek Sowiecki wyrządził krajom, które po II wojnie światowej znalazły się w jego strefie wpływów. Państwa zachodnie nie zauważały postępującego autorytaryzmu systemu politycznego Rosji czy też jej coraz bardziej odległego od gospodarki wolnorynkowej systemu ekonomicznego. Zachód otwierał wszystkie możliwe drzwi, oferował Moskwie różne strategiczne partnerstwa i członkostwa, także w organizacjach i instytucjach, chociaż nie spełniała ona kryteriów, z Radą Europy i G7 na czele. Oczywiście, w jakieś mierze należało inwestować w Rosję. To nasz potężny sąsiad i byłoby dobrze, gdyby był przyjazny i sprzymierzony z Zachodem. Nie wolno jednak godzić się bezwarunkowo na wszystko. Poza tym, myślenie Mearsheimera uważam za nieetyczne, bo w swojej analizie staje po stronie Kremla doprowadziła do podziałów wśród państw unijnych. Wydaje się, że Niemcy i Francja wycofały się z pozycji hamulcowych. Jak Pan ocenia dziś jedność Unii Europejskiej w relacjach z Moskwą?- Niemcy i Francja zostały skonfrontowane z inną Rosją niż ta, którą sobie wyobrażały. Francois Hollande początkowo był bardziej sceptyczny niż Angela Merkel, co wynika z tradycji francuskiej partii socjalistycznej, która bardziej niż inne zachodnie partie socjalistyczne dystansowała się od Związku Sowieckiego. Niemcy więcej zainwestowały w rozwój stosunków z Rosją, licząc, że to zaangażowanie zmieni ten kraj, co okazało się nieprawdą. Obecnie Zachód zdaje się bardziej skonsolidowany i jednomyślny w polityce wobec Moskwy, ale to krucha jedność. Pomaga ją utrzymać postępowanie Rosji, która nadal jest obecna militarnie w Donbasie, a także nie wykonuje porozumienia Mińsk 2. Uważam, że Moskwa nie zrealizuje go, bo jeden z punktów to oddanie Ukrainie kontroli granicy Rosja-Donbas, na co Kreml się nie zgodzi. Na Zachodzie źle jest przyjmowana aktywność militarna Rosji według logiki balansowania na krawędzi wojny. Sankcje wobec Moskwy zapewne zostaną utrzymane. Są jednak państwa i środowiska europejskie, które kwestionują linię przyjętą przez mocarstwa zachodnie. Myślę o krajach południa Europy, ale także w Niemczech i we Francji są silne środowiska przychylne Rosji: część biznesu, nacjonalistyczna prawica Le Pena, ale także konserwatyści skupieni wokół Sarkozy'ego. Na razie mamy kruchą jedność, która zaskakuje Rosję. Sądzę, że Putin nie liczył się z taką reakcją. Trudno jednak przewidzieć, co stanie się w dłuższej jest celem Putina?- Władimir Putin, podobnie jak niektórzy dyktatorzy w przeszłości, otwarcie wyjawia swoje plany. Choć niektórzy nie wierzą, że je zrealizuje, ponieważ są zbyt bezczelne. Aby się o tym przekonać, wystarczy prześledzić jego wypowiedzi z pierwszej połowy 2014 to plany?- Po pierwsze, zajęcie tych ziem ukraińskich, które Putin uważa za historycznie należące do Rosji, czyli Krymu i wschodniej części Ukrainy. Po drugie, uniemożliwienie Ukrainie stania się normalnym państwem i częścią Zachodu. Po trzecie, rozbicie spójności Unii Europejskiej - co jest celem taktycznym. Rosja od zawsze źle znosiła jedność i siłę państw zachodnich, była przeciwna wspólnocie europejskiej. Przypomnę wściekłą sowiecką propagandę z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdy Europa się jednoczyła. Podziały w ramach UE oznaczają grę według starych reguł, gdy o losie świata decydowało porozumienie między mocarstwami. Demontaż spójności Zachodu przez Putina ma służyć powrotowi zasad opartych na sile. Takie podejście oznacza nawiązanie do doktryny Breżniewa, którą Putin odgrzał w podpisanym w lutym 2015 roku dokumencie. Jest tam wyraźnie stwierdzone, że zmiana sytuacji w krajach sąsiedzkich, niekorzystna z punktu widzenia Rosji, ma dać jej prawo do ingerowania w wewnętrzne sprawy innych krajów. Planom Putina sprzyjał wzrost cen surowców, a także letarg strategiczny Zachodu, wyrażający się w braku odwagi do bardziej stanowczego powstrzymywania jakim stopniu zmiana w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego, spowodowana kryzysem ukraińskim, wpłynęła na relacje polsko-amerykańskie?- Nasze stosunki z Waszyngtonem są dobre, oparte na interesach i realnych potrzebach. Uważam także, że decyzja o zakupie amerykańskiego sprzętu służącego obronie powietrznej kraju była dobrym posunięciem. To jeszcze bardziej zwiąże z nami Stany Zjednoczone. Dla Ameryki jesteśmy ważnym krajem, oczywiście w tej klasie państw, do której należy Polska. Stosunki te uległy normalizacji w drugiej połowie poprzedniej dekady. Kryzys ukraiński podkreśla ich znaczenie. W związku z agresywną polityką Rosji Ameryka jest fizycznie bardziej obecna w Europie. Po szczycie w Newport Amerykanie zapewniają rotacyjną obecność w Polsce i innych krajach na wschodniej flance jest ich Też bym wolał, aby było ich więcej, ale niektórzy, na przykład Niemcy, nie chcą się dzielić "swoimi" Amerykanami, dlatego tak ostrzegają, żeby nie drażnić Rosji. Nie chcą stracić korzyści wynikających z obecności na swoim terytorium tak wielkiej bazy USA. Prezydent Bronisław Komorowski na mającym się odbyć w 2016 roku szczycie NATO w Warszawie zamierzał domagać się trwałej amerykańskiej obecności na terenie Polski. Prowadził w tej sprawie konsultacje z partnerami, aby z większą życzliwością i zrozumieniem traktowali oni nasze potrzeby bezpieczeństwa. Rozmawiał między innymi z goszczącą niedawno w Polsce kanclerz Niemiec Angelą bezpieczeństwa, wynikających z artykułu 5., domagaliśmy się już na szczycie w Lizbonie w 2010 Wtedy Zachód nam nie dowierzał, gdy ostrzegaliśmy przed Rosją. Ten negatywny przekaz wzmacniali Rosjanie, przypinając nam łatkę rusofobów. Dziś to się zmieniło, bo dokonawszy agresji na Ukrainę, prezydent Putin uwiarygodnił nasze obawy i wcześniejsze ostrzeżenia. Obecnie znajdujemy się na początkowym etapie przygotowań do warszawskiego szczytu NATO. Staramy się oddziaływać na sposób myślenia państw zachodnich o Rosji, ale też poważnie traktujemy naszą politykę obrony. Na ten cel wydajemy 2 proc. PKB, a więc staliśmy się poważnym partnerem, uważniej się nas słucha. Jednak krajom, które tak jak Niemcy przez lata inwestowały w Rosji, trudno nagle zmienić sposób myślenia, choć w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy widać ogromny na naszą wiarygodność jako sojusznika nie wpłynie zakończenie polityki ekspedycyjnej, co zapowiedział prezydent?- To nie do końca prawda. Prezydent nie miał na myśli udziału w operacjach reagowania kryzysowego. Ilekroć dana operacja będzie miała mandat Rady Bezpieczeństwa lub taką decyzję podejmie NATO, a my będziemy przekonani, że jest ona słuszna, na przykład ze względu na los ludności cywilnej lub zagrożenia dla bezpieczeństwa, tylekroć Polska powinna w niej uczestniczyć, bo jest to zgodne z naszymi wartościami i interesami. Taki jest sens tej modyfikacji, którą niektórzy ubierają w pojęcie "końca polityki ekspedycyjnej".W operacji w Libii nie wzięliśmy udziału...- I okazało się, że mieliśmy rację. Nasz sceptycyzm w niektórych sytuacjach bierze się ze złych doświadczeń. Kraje zachodnie, zwłaszcza te z przeszłością kolonialną, zbyt szybko podejmują decyzje o interwencji, co przynosi nierzadko bardzo złe skutki. Jakie? Widzimy obecnie na przykład w Iraku. W naszym sceptycyzmie nie ma doktrynalnego sprzeciwu wobec udziału w operacjach zagranicznych. Na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ opowiadaliśmy się za zasadą odpowiedzialności za ochronę, którą państwa członkowskie przyjęły w 2005 roku. Zastąpiła ona niefortunną "interwencję humanitarną". Zgodnie z zasadą odpowiedzialności za ochronę, gdy zajdzie potrzeba i będzie mandat Rady Bezpieczeństwa, możemy użyć siły, aby zatrzymać czystki etniczne, zbrodnie wojenne czy ludobójstwo. Przyjęcie takiej zasady oznacza gotowość do posługiwania się takimi instrumentami, jak NATO czy misje Unii w ramach jej wspólnej polityki bezpieczeństwa i Pan sądzi, jakie będzie w tej sprawie stanowisko nowego prezydenta?- Nie sądzę, aby mogło się zasadniczo różnić od stanowiska prezydenta Komorowskiego. Wprawdzie, gdy Andrzej Duda pracował w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, panowała "moda" na interwencje, a sam Kaczyński był entuzjastą naszego udziału w wojnie w Iraku, to jednak teraz mamy inny czas. Zachód stracił ochotę do interweniowania, a i my, zważywszy na politykę Rosji, dajemy bezwzględny prymat tradycyjnej funkcji Sojuszu i rozwojowi zdolności militarnych, które czynią ją powinniśmy zrobić, gdyby Kijów zwrócił się do nas z prośbą o pomoc wojskową?- Należałoby rozważyć taką prośbę. Ukraina jest państwem, na które dokonano agresji. Zasada indywidualnej lub kolektywnej samoobrony, wynikająca z artykułu 51. Karty Narodów Zjednoczonych, pozwala udzielić pomocy państwu napadniętemu. Taka pomoc może mieć różne formy. Gdy słyszę, że w Unii Europejskiej nie ma zgody w sprawie rozjemczej misji pokojowej na Ukrainie, zastanawiam się, co się stało z Unią, która nie miała wątpliwości, aby wysłać misję do Konga, Libii czy Brunei, daleko od nas, a nie zgadza się na nią w naszym otoczeniu. Błędem Zachodu jest w rozmowach z Rosją odrzucanie z góry pewnych opcji. Unia mówi: ten konflikt można rozwiązać tylko pokojowo, a Rosja rozstrzyga go militarnie. Moskwa nie wyklucza żadnej możliwości, dlatego jest taktycznie silniejsza od nas, choć my mamy większy rozwiązania przewiduje pan w konflikcie ukraińskim?- Jest kilka możliwych scenariuszy, niezłych, gorszych i złych. Ale nie jestem wielkim optymistą. Konflikt na Ukrainie potrwa jeszcze wiele lat. Putin zrobi wszystko, aby uniemożliwić normalizację sytuacji wewnętrznej i przeprowadzenie reform. Gdyby Ukrainie się udało, byłby to zły przykład dla Rosji i dla Rosjan. Wiele zależy jednak od Ukraińców. Czasem takie przełomy są dla narodów opisaną przez Conrada smugą cienia. Pozostaje pytanie, czy Ukraina przejdzie przez nią, by się stać częścią Zachodu lub przynajmniej normalnym, suwerennym państwem.
Wykonaj wykres gramatyczny zdania. Mama Piotrka powiedziała, żenie musi chodzić do szkoły, jeżeli nie chce. Przykład: mama- rzeczownik, Mianownik, liczba pojedyncza, rodzaj żeński Piotrka- rzeczownik, Dopełniacz, liczba pojedyncza,rodzaj męski Proszę pomóżcie!!! Answer
jakie najważniejsze błędy popełnił pan w poprzedniej pracy